Włoskie słowo mazzetto oznacza bukiet, pęk kwiatów. To również wdzięczna nazwa jednego z modeli biokominków niemieckiej firmy Redwitz. Propozycja owa jest o tyle osobliwa, iż łączy w sobie – dosłownie i w przenośni – włoski szyk i niemiecką precyzję.
Foto: Redwitz
O tym modelu pisaliśmy już niemal rok temu, jednak jego niezwykłość i niepowtarzalność na rynku biokominków sprawiły, iż postanowiliśmy powrócić do niego, by opisać szerzej jego artystyczne walory i szerokie inspiracje, z jakich bez wątpienia czerpali jego twórcy.
Foto: Redwitz
Falisty kształt ornamentowych zdobień oraz okrągłe, łagodne linie podstawowego szkicu złamane zostały drapieżnymi, nieregularnymi motywami czerpiącymi wzorce wprost z natury, a w dalszej kolejności – z secesji. Wykorzystanie roślinnych inspiracji z ich płynnością formy i swobodnym układem kompozycyjnym z jednej strony, ale zdecydowanym, konkretnym zarysem i linearną płaszczyznowością z drugiej to rozwiązanie rodem z estetyki malarskiej Gustava Klimta, czy Stanisława Wyspiańskiego oraz architektonicznych propozycji takich mistrzów tego awangardowego stylu, jak sam Antoni Gaudi. Ornamentacyjno – abstrakcyjny charakter biokominka, delikatność konceptu zderzony zostaje z surowością materii, jaką jest stal nierdzewna, co daje w efekcie końcowym produkt jedyny w swoim rodzaju w czasach nam współczesnych.
Ozdobna i bogata stylistyka Mazzetto może idealnie współgrać z nowoczesnym, zimnym wnętrzem o minimalistycznym, prostym wystroju. Pozorny chłód przestrzeni przełamany ciepłem żywego ognia, którego nieokiełznana postać współgrać będzie z równie nieokiełznanym kunsztem roślinnych form to jedna propozycja. Wówczas taki biokominek stać się może samodzielnym dziełem sztuki w duchu Art Nouveau, który śmiało zastąpi obraz, czy rzeźbę. Jednak równie interesującym rozwiązaniem wydaje się stworzenie wnętrza stylizowanego art deco, w którym taki biokominek będzie zarówno ukłonem w stronę tego stylu, jak i pewnym dialogiem, polemiką z ową aranżacją.
Foto: Redwitz
Foto: Redwitz
Foto: Redwitz